Ślub wywołuje ogromne emocje. To w końcu jedno z najważniejszych wydarzeń w waszym życiu. Warto podkreślić, że nie tylko WY się stresujecie. Dotyka to prawie 98% par. Czy naprawdę jest warto się stresować, i czy w ogóle jest czym się stresować? Postaramy się na to odpowiedzieć w niniejszym artykule.
Podstawowym czynnikiem stresującym w trakcie ostatnich przygotowań do ślubu jest obawa o to, czy wszystko nam się uda, czy zostało wszystko dopięte na ostatni guzik, czy nic się nie wydarzy. Jeżeli chcesz mieć spokojne sumienie, zyskać swego rodzaju pewność tego, że to wydarzenie powiedzie się w 100%, koniecznym jest ułożenie wcześniej dobrego planu. Ludzie, którzy planują, chwytają po prostu los w swe ręce. To naprawdę nic trudnego. Wystarczy jedynie kalendarz w formie papierowej, bądź też elektronicznej, w którym wszystko rozpiszemy, a następnie w przeddzień ślubu odfajkujemy. Dobrze jest uwzględnić w planie różnego rodzaju opcje, plany awaryjne. Załóżmy wtedy, że coś może się nie powieść i ułóżmy drogę postępowania, w myśl której naprawimy wynikłe w trakcie przygotowań błędy. Jak tego dokonać? W prosty sposób. Przykładem na to może być sytuacja, w której firma cateringowa opóźnia dostarczenie żywności na przyjęcie weselne. Przed tym najlepiej zabezpieczyć się poprzez wykorzystanie stosownej klauzuli w umowie współpracy podpisanej z firmą cateringową. Dobrze jest w umowie wskazać konsekwencje niedopełnienia części lub też większości zawartej w niej postanowień. Najbardziej motywującym czynnikiem są pieniądze, dlatego bez obaw możecie wskazać w umowie kwotę, o jaką zostanie obniżone wynagrodzenie firmy cateringowej w przypadku dostarczenia jedzenia z opóźnieniem, bądź też o obniżonym standardzie.
Jak już wyżej zostało wykazane, pewność co do udanego przyjęcia może zapewnić stosowy dokument. W tym przypadku najlepiej niech to będą umowy. Obecnie każdy podwykonawca oferujący swą pomoc przy realizacji ślubu i przyjęcia weselnego, oferuje właśnie możliwość podpisania umowy.
Stres to emocje. W tym ważnym dniu się we znaki daje ich nadmiar. Dlatego warto jest je stopniowo rozładowywać. Uczynić to można na wiele różnych sposobów. Najlepszym rozwiązaniem jest jednak wysiłek fizyczny. W przeddzień ślubu dobrze jest poddać się intensywnemu treningowi, czy to na siłowni, czy też w formie zwykłego biegu. To wysiłek fizyczny przyczynia się do produkcji endorfin, czyli hormonów szczęścia. Na pewno jest to dobre rozwiązanie, zwłaszcza dla pań, które przed ślubem chcą jeszcze zrzucić kilka zbędnych kilogramów.
Ostatnią sugestią, którą przygotowaliśmy, jest to, by pamiętać o swojej wzajemnej pomocy. Nie zapominajcie o tym, że macie siebie nawzajem. Ze stresem walczcie razem poprzez romantyczne spacery, kolacje, wspólną odprężającą kąpiel.
Fot. Veronique.
Co myślisz? Napisz.